Półmaraton Silesia part 4 - Renata - PÓŁMARATONKA

Na starcie nie było, żadnego stresu, bo już wiedziałam jak się "to je". Pogoda cudna, biegłam swoim tempem, no ale im " dalej w las", to już nie było tak kolorowo. Nie było łatwo, bo głowa swoje, ale już nogi nie chciały współpracować (co zrobiłam ze stopami to zostawię dla siebie - bo na taki pomysł mało kto wpada no ale..) no i zaczął się bieg przeplatać z marszem. No cóż, myślę - szybko maszeruję to najwyżej - dojdę, aby tylko dotrzeć do stadionu i wbiec na metę. Super dawkę energii dostałam, gdy na trasie połączyliśmy się z maratończykami, którzy też mieli swoje w nogach, a mimo to dodają Ci otuchy i wsparcia. A jak już widzisz na trasie kibiców, a wśród nich swoich Harpaganów - Monikę i Dominik oraz Agę, to czujesz, ŻE DASZ RADĘ. No i cel zrealizowany. Niestety czas przemilczę. Ale Kocioł Czarownic zdobyty, medal jest ... a teraz kolejny cel - to na wiosnę półmaraton w swoim rodzinnym Rzeszowie..
P. S. Pamiętaj o uśmiechu jak robią ci zdjęcie
Galeria: Silesia Marathon 2018
Powiązane informacje
































DZIĘKUJEMY, ŻE CO ROKU JESTEŚCIE Z NAMI I TO DZIĘKI WAM... [więcej]


















Zimowa edycja Janosika na dystansie 45 km tak nas urzekła,... [więcej]









Wspaniała trasa z widokiem na Beskid Śląsk,... [więcej]



















Kto kocha ekstremalne wyczyny ??? Kto... [więcej]











Może jeszcze chwilę uda się pospać, te pół... [więcej]








