Harpagani na Węgrzech czyli Bridgestone 45. Komárno-Komárom
budynkiem Urzędu Miasta w składzie: Isabela, Paulina, Irek, Wojtek, Sebastian, Marcin i Ja.

O 6 wyjazd, kierunek Komarom, Węgry. Od tego momentu wszystko nie szło zgodnie z planem. wyjazd przesunął się na godzinę 9, sami przeczekaliśmy 3 godziny pod urzędzem, a potem w środku. O 9 już "zgodnie" z planem ruszyliśmy. O 13:30 przekroczyliśmy granicę węgierską, 14:30 odebraliśmy numery startowe i po 15:15 dotarliśmy do kwater.
Po krótkiej aklimatyzacji poszliśmy zwiedzić jeden z fortów z 19 wieku. Następnie udaliśmy się na teren odbywającego się festynu z okazji dni Miasta. Po czym przeszliśmy na miejsce odjazdu w kierunku miasteczka Tarjan, na kolację zorganizowaną przez Burmistrza Komarom. Na spotkaniu byli reprezentanci Ratusza Komarom, stowarzyszenia organizujacego bieg KEFE (Komárom-Európa Futó Egyesület). Sosnowiec reprezetowali przedstawicielie rady miasta na czele z Prezydentem i Przewodniczącym Rady Miasta oraz mocna ekipa Harpagana Sosnowiec. Jednym słowem solidna reprezentacja z obu stron i łącznie ok. 35 osób. Bardzo intensywny dzień zakończyliśmy deserem czekoladowa bomba, ładowanie węgli musi być i około 1 w nocy dotarliśmy do kwater.
Po 6 godzinach intesywnego snu, nadszedł czas na przygotowanie się do biegu na 10km. Kawa, lekkie śniadanie i po krótkiej sesji zdjęciowej z gospodarzami wyjechaliśmy na start. Tam kolejne zdjęcia i rozgrzewka. 10:30 wystrzał i znowu biegamy. Co innego mogą robić Harpagany jak pojadą za granicę - BIEGAĆ. Trasa biegu jest w pełni płaska, poza krótkim podbiegiem na moście na Dunaju i biegła w tym roku ze słowackiego Komarno do węgierskiego Komarom. Jest dość urozmaicona. Biegnie ulicami i chodnikami, ale też przez fort na Słowacji, trakt wzdłuż rzeki Wag, która zaraz wpływa do Dunaju, potem przez wspomniany most na granicy państw i ostatnie 4.5km w pełni płaskie po stronie węgierskiej. Po przebiegnięciu dystansu 10.3km jesteśmy na mecie. Chyba wszyscy zrealizowali swoje założenia mimo intensywnego dnia poprzedniego.
Pogodę trafiliśmy idealną. Zarówno na zwiedzanie i bieganie. Nadszedł jednak czas na powrót i po obiedzie zaczęliśmy podróż do Polski. W dobrych nastrojach, po 5 godzinach jazdy, wjechaliśmy do deszczowej Polski, z planami powrotu na Węgry za rok. Odnośnik do wyników i wszystkich zdjęć poniżej.
http://kefekomarom.hu/2019/04/bridgestone-45-komarno-komarom-eredmenyei-es-kepei/
Powiązane informacje































DZIĘKUJEMY, ŻE CO ROKU JESTEŚCIE Z NAMI I TO DZIĘKI WAM... [więcej]



















Zimowa edycja Janosika na dystansie 45 km tak nas urzekła,... [więcej]









Wspaniała trasa z widokiem na Beskid Śląsk,... [więcej]



















Kto kocha ekstremalne wyczyny ??? Kto... [więcej]











Może jeszcze chwilę uda się pospać, te pół... [więcej]








